sobota, 29 czerwca 2013

A to tylko ja...

Sratata u pupy organki. Tymi przykrymi o to słowami mogę donieść, że rozmowy na skype wychodzą na przeciw całemu światu. Powstaje bowiem pytanie jaki jest sens tej działalności? Skoro nie przynosi ona nikomu radości. Chciał bym się zakręcić w około i zerknąć na siebie z perspektywy widza ale boję się tego bo mogę spaść z piedestału na jakim siedzę. Miło by było okrasić swoje słowa czymś przyjemnym lub kimś lecz puki co nie poznałem nikogo za pośrednictwem tego portalu, strony, bloga tudzież instytucji zwanej internetem. Może jestem za wielkim wieśniakiem dla tej globalnej wioski zwanej internetem. Ale wiem, że warto próbować, choć posiadanie kogoś może sprawić mi jedynie więcej zawodów i przykrości niż bycie samemu. To fajna sprawa tak sobie pomarzyć ale zejdę na ziemię i postaram się o swoje nowe pisarskie wcielenie. Podaję teraz linki do moich wypasionych inwencji twórczych i basta... chyba, że.
Zdjęcia na zamówienie,
Pozycjonowanie stron,
Tania polska kuchnia,
Pies(kie) życie, życie cynika,
Reklama w internecie,
Że się spełni moje marzenie o ucieczce z własnego wcielenia. Masakra w głowie sprawia, że kiedyś na pewno się odnowie. Jeśli nikt nie jest w stanie mi pomóc to znaczy, że nie jest ze mną tak źle. Zapraszam tym samym wszystkich zdruzgotanych, samotnych, zniewieściałych oraz przesączonych przez sito sieci www, do rozmów na tym słabym komunikatorze jakim jest skype.